Utarło się przekonanie, że najlepszym rozwiązaniem dla osoby zainteresowanej cudzym utworem jest nabycie praw autorskich. Należy jednak mieć zawsze na uwadze kilka kwestii, których wyjaśnienie wymaga spojrzenia na przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku.
Ważne jest zrozumienie, co kryje się pod pojęciami umowy przeniesienia praw autorskich i umowy licencyjnej. Jak sama nazwa wskazuje, w przypadku zawarcia pierwszej, prawa autorskie, ale tylko majątkowe, przechodzą na nabywcę, zaś w przypadku drugiej, licencjobiorca nabywa od twórcy utworu prawo do korzystania z utworu w zakresie określonym w umowie. Licencja może mieć charakter wyłączny, tj. wówczas tylko licencjobiorca może korzystać z utworu w zakresie ustalonym w licencji, jak i niewyłączny, wówczas twórca utworu będzie mógł udzielać licencji także innym podmiotom na tych samych polach eksploatacji. Czasem mowa jest także o licencji wyłącznej właściwej, tj. takiej, która wyłącza z korzystania z utworu także samego twórcę. O ile licencja niewyłączna przy utworach robionych na zamówienie z reguły nie jest atrakcyjna dla zamawiającego utwór, o tyle licencja wyłączna, zwłaszcza właściwa, może być tak skonstruowana, że de facto nie będzie dawała o wiele gorszej ochrony nabywcy niż zawarcie umowy o przejście własności majątkowych praw autorskich, a może być łatwiejsza do wynegocjowania.
Na jakie kwestie warto zwrócić zatem uwagę, chcąc uzyskać jak najlepszą ochronę w ramach licencji wyłącznej?
Ważne jest zrozumienie, co kryje się pod pojęciami umowy przeniesienia praw autorskich i umowy licencyjnej. Jak sama nazwa wskazuje, w przypadku zawarcia pierwszej, prawa autorskie, ale tylko majątkowe, przechodzą na nabywcę, zaś w przypadku drugiej, licencjobiorca nabywa od twórcy utworu prawo do korzystania z utworu w zakresie określonym w umowie. Licencja może mieć charakter wyłączny, tj. wówczas tylko licencjobiorca może korzystać z utworu w zakresie ustalonym w licencji, jak i niewyłączny, wówczas twórca utworu będzie mógł udzielać licencji także innym podmiotom na tych samych polach eksploatacji. Czasem mowa jest także o licencji wyłącznej właściwej, tj. takiej, która wyłącza z korzystania z utworu także samego twórcę. O ile licencja niewyłączna przy utworach robionych na zamówienie z reguły nie jest atrakcyjna dla zamawiającego utwór, o tyle licencja wyłączna, zwłaszcza właściwa, może być tak skonstruowana, że de facto nie będzie dawała o wiele gorszej ochrony nabywcy niż zawarcie umowy o przejście własności majątkowych praw autorskich, a może być łatwiejsza do wynegocjowania.
Na jakie kwestie warto zwrócić zatem uwagę, chcąc uzyskać jak najlepszą ochronę w ramach licencji wyłącznej?
Po pierwsze na precyzyjne określenie pól eksploatacji, czyli sposobu, w jaki będziemy z utworu korzystać. Po drugie ustalmy czas trwania licencji - ustawowo jest to pięć lat, możemy jednak ten okres wydłużyć. Po trzecie ustalmy, czy twórca może sam korzystać z utworu – nie ma to sensu, gdy np. chcemy mieć wyłączność publikacji na stronie internetowej danego zdjęcia. Po czwarte umowa licencji wyłącznej pod rygorem nieważności musi być zawarta w formie pisemnej, co oznacza, że brak takiej formy powoduje, że do udzielenia licencji nie dochodzi. Po piąte, jeżeli umowa nie stanowi inaczej, licencjobiorca nie może upoważnić innej osoby do korzystania z utworu w zakresie uzyskanej licencji oraz jeżeli umowa nie stanowi inaczej, uprawniony z licencji wyłącznej może dochodzić roszczeń z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych, w zakresie objętym umową licencyjną. Uregulujmy zatem te kwestie zgodnie z naszymi wyobrażeniami w umowie, gdyż inaczej w grę wejdzie zastosowanie rozwiązań z ustawy. Po szóste, jeżeli umowa nie stanowi inaczej, a licencji udzielono na czas nieoznaczony, twórca może ją wypowiedzieć z zachowaniem terminów umownych, a w ich braku na rok naprzód, na koniec roku kalendarzowego. Licencję udzieloną na okres dłuższy niż pięć lat uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony. Jeśli np. w ramach licencji chcemy korzystać w firmie z dedykowanego nam oprogramowania komputerowego, wypowiedzenie umowy nawet na rok naprzód przez licencjodawcę może całkowicie sparaliżować funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Takie sytuacje trzeba przewidzieć i należy im zapobiegać, gdyż termin wypowiedzenia można przedłużyć w umowie.
Zauważmy, że przepisy o czasie trwania licencji i jej wypowiadaniu budzą kontrowersje. Wypowiedział się nawet w tym zakresie Sąd Najwyższy, stwierdzając, że przepis art. 66 ust. 2 ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, o wygaśnięciu umowy licencyjnej po upływie pięciu lat, nie ma zastosowania ani do umowy zawartej na czas nieoznaczony, ani do umowy na czas przekraczający pięć lat. Z kolei zawarte w art. 68 ust. 2 stwierdzenie, iż licencję udzieloną na okres dłuższy niż lat pięć uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony, należy traktować jako odesłanie do przewidzianego w ustępie pierwszym tego przepisu rocznego terminu wypowiedzenia takiej umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2004 roku, sygn. akt II CK 51/04).
Przeniesienie praw autorskich też nie daje nam pełnej swobody korzystania z utworu. Jak już wspominałam, przenoszone są wyłącznie prawa majątkowe, a nie osobista więź twórcy z utworem, czyli tzw. autorskie prawa osobiste. Jeśli zatem nie zapewnimy sobie w umowie, iż twórca pewnych uprawnień nie będzie względem utworu wykonywać, możemy mieć problem np. ze zmianą utworu i dostosowaniem go do naszych potrzeb w przyszłości (np. projekt fasady budynku, gdzie w braku stosownych zapisów umowy będziemy zmuszeni każdorazowo prosić twórcę projektu o zgody na zmianę zrealizowanego zamierzenia architektonicznego, przy czym z pewnością ją uzyskamy, ale nie za dramo...).
Podstawą jest zatem dobre skonstruowanie umowy, co powinno być poprzedzone odpowiedzią po co w praktyce potrzebny jest nam dany utwór.
Przeniesienie praw autorskich też nie daje nam pełnej swobody korzystania z utworu. Jak już wspominałam, przenoszone są wyłącznie prawa majątkowe, a nie osobista więź twórcy z utworem, czyli tzw. autorskie prawa osobiste. Jeśli zatem nie zapewnimy sobie w umowie, iż twórca pewnych uprawnień nie będzie względem utworu wykonywać, możemy mieć problem np. ze zmianą utworu i dostosowaniem go do naszych potrzeb w przyszłości (np. projekt fasady budynku, gdzie w braku stosownych zapisów umowy będziemy zmuszeni każdorazowo prosić twórcę projektu o zgody na zmianę zrealizowanego zamierzenia architektonicznego, przy czym z pewnością ją uzyskamy, ale nie za dramo...).
Podstawą jest zatem dobre skonstruowanie umowy, co powinno być poprzedzone odpowiedzią po co w praktyce potrzebny jest nam dany utwór.
Aleksandra Dalecka
adwokat
kontakt: blog@zdanowiczlegal.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosimy o pozostawienie komentarza w temacie posta. Jesteśmy wdzięczni za Państwa opinie.
W tym miejscu nie udzielamy indywidualnych porad prawnych. Jeśli jesteście Państwo zainteresowani pomocą prawną, prosimy o mailowy (blog@zdanowiczlegal.pl) lub telefoniczny (+22 525 84 44) kontakt z Kancelarią. Koszt pomocy prawnej uzależniony jest od stopnia skomplikowania, charakteru sprawy i nakładu pracy prawnika. Udzielamy także e-porady.
Posty są aktualne w dniu ich publikacji. Nie odpowiadamy za późniejsze zmiany prawa.